Następna rocznica 13 grudnia, rocznica wprowadzenia w PRL Wojennego Stanu lub dla niektórych rocznica pewnej niedzieli – tak jak dzisiaj – gdy w TV nie można było obejrzeć Teleranka (kiedyś program dla dzieci). Od samego początku podchodziliśmy różnie do tej daty. Dzisiaj społeczeństwo także różnie ocenia i wspomina ten dzień. Ze względu na poglądy także różnie go upamiętnia. Jedni pozostają w domach wspominają go jako dzień który uratował Polskę, inni idą pod pomniki pomięci zrywów wolnościowych i składają kwiaty, inni idą np. pod dom lub na grób W. Jaruzelskiego by wyrzygać swoją nienawiść. Ta ostatnia forma upamiętnienia rocznicy jest przede wszystkim domeną pokolenia które w dniu wprowadzenia Stanu Wojennego miało roczek, 3,5,7 lat lub w ogóle ich jeszcze nie było.
Od początku współpracy Klubu 4Róze dla Lucienne i Fundacji Kombinat Kultury upamiętnialiśmy tę rocznicę jednakże staraliśmy się to robić w inny nieagresywny i nie związany z polityką sposób. Robiliśmy to w formie Happeningu, gitarowych spotkań z piosenką zaangażowaną, koncertami piosenek Jacka Kaczmarskiego w wykonaniu Triada Poetica , wystawami, imprezami tanecznymi pod nazwą ZOMO PARTY połączonymi z obowiązkiem przebrania się w stylu danej epoki. Ktoś zada pytania a może nawet się oburzy:
Klubowicze klubu tak jak 4 Róże dla Lucienne byli mieszanką różnych pokoleń, różnych działań Art, Rocka, Punk rocka, Metalu, Bluesa, Jazzu czy folku z pewną dawką buntu. Tworząc pierwsze działanie związane z 13 grudnia mięliśmy za zadanie trafić do Klubowiczów czyli tych którzy często rzygali martyrologią, polityką, patosem związanym z przedstawianiem tego tematu oraz wynikającym z tego pluciem czy szczuciem siebie nawzajem. Oni bardzo często – przede wszystkim Ci najmłodsi – pytali : „ O co tym Waflom, politykom, no tego… o co z tym 13 grudnia chodzi”.
Wykorzystując swoje doświadczenie (między innymi wieloletnia praca z dziećmi i młodzieżą w ramach niezależnych struktury ZHP czy Kręgu Instruktorów Harcerskich KIHAM) zacząłem szukać form które trafiłaby a raczej przekonałaby uczestników klubowych działań, aby zapamiętali 13 grudnia jako datę o której warto i należy pamiętać. I sądzę, że przez nietypowe, różnorodne, chwilami wręcz zaskakujące formy wzbudziliśmy w nich takie zainteresowanie. Byłbym skłonny nawet stwierdzić, że odsunęliśmy niechęć związaną z tą datą a może raczej narzucaną formę jej świętowania stosowaną w mediach, szkołach czy niektórych domach. Do dzisiaj KLUBOWICZE – już o wiele starsi, poważniejsi prorodzinni – wspominają np. happening KK który odbywał się w ramach wystawy w Muzeum Lubuskim, Happening na zielonogórskim Deptaku pod nazwą: POMÓŻ PMILICJI I SAM SIĘ SPAŁUJ czy coroczne, o godzinie 6,7 i 8 poprzez zewnętrzne głośniki ogłaszanie – oryginalnymi słowami W. Jaruzelskiego – wprowadzenie Stanu Wojennego (wiemy że co niektórzy mieszkańcy deptaka za to nas nienawidzili). Wspominają mały czołgi które jeździły po Deptaku, które ekipy 4 Róż i Fundacji zbudowały własnoręcznie – na załączonej fotografii – które w efekcie pragnęliśmy podarować dla Ludowego Wojsk Polskiego – celem zwiększenia bezpieczeństwa naszego kraju – podarować jako Obrońcom Jedynej Słusznej Władzy – wojsko jednak nie było zainteresowane …
Cieszę się, że w trakcie tych wieloletnich działań KK i Klubu 4 Róże, w ramach różnych imprez muzyczny udało nam się sporej grupie Klubowiczów zaszczepić twórczość wielu Bardów tamtego okresu. Dzięki nam mogli usłyszeć MURY Jacka Kaczmarskiego pierwowzór tej piosenki L’ESTACA Lluisa Llacha MODLITWĘ O WSCHODZI SŁOŃCA i GDY TAK SIEDZIMY NAD BIMBREM” Przemysława Gintrowskiego, MOJĄ LITANIĘ i JEŹDŹCY APOKALIPSY Leszka Wójtowicza czy “MIEJCIE NADZIEJĘ” Jacka Wójcickiego. Dowiedzieli się że istniał Festiwal Piosenki Zakazanej, w 4 Różach mogli obejrzeć dokument dotyczący tego Przeglądu pt “Zakazane Piosenki“. Obejrzeli, bo tak naprawdę gdzie mogli go w Zielonej Górze obejrzeć?
Sądzę , że Jako Fundacja Kombinat Kultury i Klub 4Róze dla Lucienne przez wiele lat coś pozytywnego, coś z czego powinniśmy być dumni. Jestem w pełni przekonany do tych słów ponieważ wielokrotnie po zamknięciu klubu słyszałem wypowiedzi, pytania typu: Kiedy znowu zaczną funkcjonować 4 Róże, Kiedy otworzysz Badyle, Kiedy otworzycie klub wrócicie do normalności bo nam brakuje, Miejsca spotkań, Czwartkowych Prywatek, koncertów, Wystaw, Syji za Barem, fajnych zadym i tego świętowania 13 grudnia….
Ja zadałbym jeszcze jedno pytanie – w kontekście że nie ma już 4 Róż jako miejsca gdzie to wszystko się odbywało – czy jest ktoś kto przejmie pałeczkę by robić to co my robiliśmy ?
Bruno Aleksander Kieć